
Halo Łymbledon!
Już jutro rozpoczną się zmagania w najstarszym i najbardziej prestiżowym turnieju tenisowym na świecie, a zarazem moim (i jak sądzę nie tylko) ulubionym szlemie w sezonie. W trakcie turnieju od kilku lat udaje mi się też osiągnąć spore zyski i mam nadzieje, że podobnie będzie i tym razem. Białe stroje, zielono-granatowa kolorystyka wszystkiego wokół i truskawki ze śmietaną tworzą niesamowity klimat tego turnieju. W tym roku bez "Cmentarza Mistrzów" czyli kortu numer 3, niegdyś numer 2, który jest przebudowywany. Kilka dni temu na stronie turnieju wyczytałem też o zakazie wnoszenia na teren All England Club'u vuvuzeli! To tak krótko i ogólnie, dodam jeszcze tylko że w pierwszym tygodniu zawodów w Londynie ma... Nie padać, choć trochę trudno mi w to uwierzyć. Jak będzie? Przekonamy się w praktyce.
Jeśli chodzi o zwycięzce całych zawodów to w tym roku niesamowicie trudno to przewidzieć. Moim zdaniem nie będzie to Federer, który gra po prostu słabo i już na RG odpadł po raz pierwszy od lat przed 1/2 dlatego myślę że i w Londynie pierwszy raz od lat może go w finale zabraknąć. Kurs 3.20 na finał Federer - Nadal, który jeszcze sezon, czy dwa temu brałbym w ciemno, teraz jest nie do przyjęcia. Faworytem bukmacherów jest Federer, zanim Nadal, Murray i Roddick. Wszyscy zawiedli w Queens (Roger w Halle mimo finału). Jestem fanem Nadala, ale ten gra naprawdę przeciętnie i nie widzę wielkich szans na to by w tym roku zwojował Wimbledon, chociaż jego skreślać nigdy nie wolno. Murray rok wcześniej był w lepszej formie, a i tak nie doszedł do finału, więc czemu miałby wygrać teraz? Roddick zawiódł kompletnie w Queens Clubie, ale on ma wielki atut w postaci serwisu, a ten turniej to dla niego najważniejszy event w sezonie. Kurs 13.00 na jego triumf? Do przemyślenia, a do tego może warto spróbować lekko zagrać na wygraną nieobliczalnego Hewitta po @ 34.00? Pierwsze typy podam na blogu już wkrótce, oczywiście o ile będą chętni do jego odwiedzania.
Jeśli chodzi o zwycięzce całych zawodów to w tym roku niesamowicie trudno to przewidzieć. Moim zdaniem nie będzie to Federer, który gra po prostu słabo i już na RG odpadł po raz pierwszy od lat przed 1/2 dlatego myślę że i w Londynie pierwszy raz od lat może go w finale zabraknąć. Kurs 3.20 na finał Federer - Nadal, który jeszcze sezon, czy dwa temu brałbym w ciemno, teraz jest nie do przyjęcia. Faworytem bukmacherów jest Federer, zanim Nadal, Murray i Roddick. Wszyscy zawiedli w Queens (Roger w Halle mimo finału). Jestem fanem Nadala, ale ten gra naprawdę przeciętnie i nie widzę wielkich szans na to by w tym roku zwojował Wimbledon, chociaż jego skreślać nigdy nie wolno. Murray rok wcześniej był w lepszej formie, a i tak nie doszedł do finału, więc czemu miałby wygrać teraz? Roddick zawiódł kompletnie w Queens Clubie, ale on ma wielki atut w postaci serwisu, a ten turniej to dla niego najważniejszy event w sezonie. Kurs 13.00 na jego triumf? Do przemyślenia, a do tego może warto spróbować lekko zagrać na wygraną nieobliczalnego Hewitta po @ 34.00? Pierwsze typy podam na blogu już wkrótce, oczywiście o ile będą chętni do jego odwiedzania.